Rowerem przez Europę (część 8)

Wyprawa Czwarta (1996 rok , 39 dni , 3990 km) - część IV

Dzień trzydziesty pierwszy (26.07 - piątek) - 90km.

Mlada Boleslaw, Sobotka, Jicin rozbójnika Rumcajsa, Nowa Paka, Chotevice. Opona z tyłu jest już całkiem łysa. Przyklejam plaster lekarski, aby wytrzymała przynajmniej do Polski. Rozsypało się jeszcze łożysko w tylnim kole. Kupuję nowe i od razu wymieniam.


Dzień trzydziesty drugi (27.07 - sobota) - 80km.

Trutnov, Kralovec i nareszcie Polska. Dowiaduję się o naszych sukcesach na olimpiadzie. Postanawiam odwiedzić Warszawę. Lubawka, Kamienna Góra, Wałbrzych, Świdnica.


Dzień trzydziesty trzeci (28.07 - niedziela) - 210km.

To rekordowy dzień - 210 kilometrów. Wrocław, Oleśnica, Międzybórz, Ostrów Wielkopolski, Kalisz, Błaszki, Sieradz.

Dzień trzydziesty czwarty (29.07 - poniedziałek) - 110km.

Zduńska Wola, Łask, Pabianice, Łódź, Brzeziny, Sierniewice.


Dzień trzydziesty piąty (30.07 - wtorek) - 160km.

Żyrardów, Grodzisk Mazowiecki, Pruszków, Warszawa. Po krótkim odpoczynku w stolicy kieruję się w stronę domu. Przejeżdżam przez Wyszogród i przed Płockiem koniec pedałowania.


Dzień trzydziesty szósty (31.07 - środa) - 120km.

Płock, Dobrzyń, Włocławek. Tutaj kupuję oponę. Stara jest nie tylko łysa, ale też pojawiają się przetarcia. Pomimo tego postanawiam jechać na niej dopóki można. Nieszawa, Ciechocinek, Toruń.


Dzień trzydziesty siódmy(01.08 - czwartek) - 140km.

Bydgoszcz, Nakło, Wyrzysk, Piła.


Dzień trzydziesty ósmy(02.08 - piątek) - 120km.

Wałcz, Mirosławiec, Kalisz Pomorski, Recz, Suchań, Dobrzany, Chociwel. Po drodze w tylnim kole kapeć. W oponie jest już dziura. Zdejmuję ją, wypisuję - "przejechałam 4000 kilometrów" i wieszam na drzewie przy drodze.

Dzień trzydziesty dziewiąty (03.08 - sobota) - 80km.

Dobra, Nowogard, Golczewo, Parłówko, Wolin. Po 39 dniach i 3390 kilometrach wreszcie w domu. Tutaj też były atrakcje - trąba powietrzna, kóra powalała drzewa na swojej drodze.

Napisał Jarek Kosoń

Wyprawa Piąta